Jak oszukują (niektóre) firmy czarterowe

Wynajem jachtów to branża, która rządzi się specyficznymi prawami. Nie dość, że cena za tego rodzaju usługę zależy od tego, jaki jest miesiąc, to jeszcze znaczenie ma rodzaj oraz stan jednostki. Co więcej, możesz szybko uszczuplić swój portfel po rejsie, dając się „oskubać” bosmanowi bądź armatorowi z kaucji.

Zdarzenia takie niestety mają miejsce i sprawiają, że wielu żeglarzy myśli, że to standard w obsłudze i po prostu zrażają się do całej branży. Takie niechlubne historie są częste w firmach nastawionych na tzw „jednorazowego klienta” i w firmach, w których właściciel nie nadąża nad rozwojem inwestując w ilość łodzi, ale zaniedbując jakość obsługi swoich gości.

wynajem jachtów na Mazurach

Jak to się dzieje, że możesz stracić kaucję, jeśli niczego nie zepsułeś ani nie uszkodziłeś?


Jest na to kilka prostych sposobów:

  •  Jeśli armator zauważy, że nie przykładasz dostatecznej uwagi do sprawdzenia łodzi w trakcie jej wydania, to potem istniejące uszkodzenia może przypisać Tobie.
  •  To samo dotyczy sprzątania: zawsze można znaleźć jakieś niedociągnięcia i stwierdzić, że łódka nie jest wystarczająco wysprzątana, więc należy się np. 100 zł dopłaty.

Jak sobie poradzić z takim nieuczciwym podejściem?


Po pierwsze:

Zawsze, zanim decydujesz się np na wypożyczenie łódki, dokonaj dokładnych oględzin . Nie mówię tu o liczeniu każdego widelca. Skup się na najbardziej istotnych i kosztownych rzeczach:

  • Sprawdź kadłub. Jeśli są jakieś uszkodzenia bądź większe rysy, zrób zdjęcie i wpisz braki do protokołu zdawczo-odbiorczego.
  •  Odpal silnik i sprawdź czy równo pracuje i czy ma chłodzenie.
  • Sprawdź ewentualne uszkodzenia płetwy sterowej i śruby silnika- jeśli to możliwe.
  •  Obejrzyj ożaglowanie: rozwiń na chwilę foka i postaw grota. Stawiając grota sprawdź, czy nie ma naderwań przy pełzaczach oraz czy listwy (jeśli są pełne) nie są złamane – takie uszkodzenie występuje bardzo często, jeśli załogi nie stosują się do zaleceń armatora i wypinają bomu podczas kładzenia masztu.
  • Sprawdź urządzenia i sprzęt wewnątrz. Najlepiej poproś, aby przed odbiorem armator lub osoba wydająca jacht włączyła wszystkie urządzenia typu: lodówka, ogrzewanie, TV i radio.
  •  W kwestii sprzątania dopytaj dokładnie, jak masz sprzątać, czy macie sami opróżniać toaletę itp. Jeśli sam masz czyścić łódź, czy dostępne są jakieś akcesoria do tego typu czynności.

Z doświadczenia wiem, że załogi po rejsie mają w głowie tylko chęć jak najszybszego spakowania i powrotu do domu, zatem niewielu tak naprawdę chce się szlifować jacht na tzw błysk.
Dlatego od dwóch lat wprowadziliśmy obowiązkową opłatę za sprzątanie. Takie posunięcie zapobiegło wielu potencjalnym konfliktom na linii armator-klient, ponieważ unikamy wzajemnego przekonywania się czy jacht jest już czysty, czy może potrzebuje jeszcze dodatkowego sprzątania. Jeśli wybierasz np  tes 32, czyli chcesz żeglować dużym jachtem, miej świadomość, że porządne wysprzątanie tego typu jednostki to minimum 2 godziny.

Kolejnym, acz na szczęście rzadkim sposobem na oszukiwanie przy wynajmie, jest oferowanie nieistniejącej jednostki na wynajem.


Czyli powstaje sobie fikcyjna firma, robi stronkę, wrzuca łódki i „kasuje” zaliczki, następnie znika. Jak uchronić się przed taką sytuacją?

  •  Sprawdź dane firmy na www.firma.gov.pl
    Na portalu tym możesz bez problemu uzyskać informację na temat tego, jak długo firma działa na rynku, jaką działalność wykonuje itp.
  • Dowiedz się, gdzie stacjonują jachty danej firmy oferującej interesujący Cię czarter i zadzwoń do bosmana lub osoby zawiadującej portem w celu weryfikacji.

Jeśli przy wykonywaniu powyższych działań coś wzbudzi Twoje wątpliwości, radzę szukać innej oferty.


Następny, okazuje się popularny ostatnio sposób, to kradzież ładnych, przykuwających uwagę zdjęć jachtu i oferowanie ich jako swoich. 

Boleśnie się o tym przekonałam, ponieważ jakiś czas temu, zupełnym przypadkiem jeden z moich klientów poinformował mnie, że zdjęcia łodzi Nautika 830 umieszczone są na portalu, z którym od dawna nie współpracujemy. Co więcej, osoba, która ukradła te zdjęcia z naszej strony, to „kolega” z portu. Ów kolega posiada ten sam model łodzi i oszukuje klientów w sieci przedstawiając nasze zdjęcia jako swoje. Klienci skuszeni ofertą przyjeżdżają na keję i pewnie w większości przypadków są „delikatnie zdziwieni”, że wnętrze wygląda zupełnie inaczej! Zastanawiałam się, jak z takiej sytuacji wychodzi ten „uczciwy armator”? Przecież to takie proste! 🙂 W umowie czarterowej bardzo często stosuje się zapis traktujący o tym, że w przypadku poważnej awarii sprzętu, wynajmujący zobowiązuje się podstawić łódź podobnej lub tej samej klasy. Taki zapis jest bardzo potrzebny, bo jak wiadomo, wiele może się wydarzyć i prawdopodobieństwo uszkodzeń uniemożliwiających dalszą żeglugę jest naprawdę spore. Ale jak to z przepisami bywa, rodzą one wiele pozytywów, jak i negatywów. Biorąc pod uwagę moją ostatnią „przygodę ” z kradzieżą zdjęć, stwierdzam,że taki zapis w umowie stworzył nieuczciwym armatorom swego rodzaju”furtkę”. W sytuacji, gdy klient zauważy, że dostaje inną łódź niż na zdjęciach, to dowiaduję się pewnie, że tamta ze zdjęć uległa fatalnej awarii i „dzięki Bogu” udało się, po wielu trudach załatwić chociaż taką, jak widać. Znasz to?? Mam nadzieję, że nie. A jeśli tak, to pisz, chociaż w taki sposób możesz pomóc innym nie dać się naciągnąć. Zachęcam do komentowania, wspierajmy się wzajemnie i informujmy! Ahoj i do zobaczenia na szlaku!

4.3/5 - (6 votes)
Polub nas na Social Media i bądź na bieżąco z Informacjami z Mazur oraz Najlepszymi Ofertami Czarteru

Dodaj komentarz