Umowa czarteru

UMOWA, którą podpisujesz, zanim wynajmiesz jacht żaglowy lub jacht motorowy, to bardzo ważny moment. Wiele od niej zależy, szczególnie, gdy dojdzie do szkody, lub do sytuacji, w której któraś ze stron nie wywiąże się ze swoich zobowiązań. Dlatego poniżej przedstawiamy kilka aspektów, na które warto zwrócić uwagę przed podpisaniem umowy czarterowej.

Wielu klientów w trakcie pierwszego kontaktu z nami ma sporo pytań dotyczących kwestii zawartych w umowie czarterowej. Zauważyłam, że pytania i wątpliwości spowodowane są najczęściej:

  1. Negatywnymi doświadczeniami z poprzedniego czarterowania.
  2. Brakiem wiedzy i doświadczenia w kwestii wynajmu jachtów na Mazurach.
    Wśród najczęściej pojawiających się kwestii spornych znajdują się zapisy dotyczące:
  • godzin odbioru /oddania jachtu i kar za spóźnienie,
  • możliwości wypływania z portu przy sile wiatru powyżej 5 w skali B, – – rozliczania drobnych szkód i napraw wynikających z tak zwanego zwykłego użytkowania jednostki oraz
  • poziom odpowiedzialności sternika(koszty) względem armatora jachtu w wypadku większej szkody.

Poniżej postaram się omówić sporne kwestie na przykładzie realnych doświadczeń i przykładów.


Godziny wydania/ odbioru łodzi przed/po czarterze

umowa-czarteru-wskazowki-

Spóźnienia w wydaniu czy odbiorze sprzętu zdarzają się, i to zarówno po stronie wynajmującego jak i najemcy. Dlatego warto, abyś zwrócił uwagę na to, aby w Twojej umowie znalazł się punkt o rekompensacie nie tylko dla armatora za to, że później przypłyniesz, ale również dla Ciebie, za to, że armator nie zdąży z wydaniem łódki na czas. Wpisanie takich punktów do umowy nie tylko dyscyplinuje obie strony kontraktu, ale również sprawia, że zarówno Ty jak i armator macie „równe szanse”. Oczywiście, w rzeczywistości rzadko dochodzi do rozliczeń finansowych za spóźnienia – zwykle przymyka się oko, bo spóźnienia są niewielkie.


Najtrudniej jest w szczycie sezonu, kiedy to jacht spływa i zaraz wypływa. Wtedy naprawdę trzeba się mocno sprężyć, aby szybko sprawdzić cały sprzęt, dokonać ewentualnych napraw i posprzątać. Jeśli w takiej sytuacji dochodzi do późniejszego zdania i jeszcze dodatkowo obciążonego jakąś awarią, to możesz sobie wyobrazić, że robi się gorąco.

Wypływanie na jeziora przy sile wiatru powyżej 5 w skali Beauforta

Pływanie przy sile wiatru powyżej 5 stopni w skali Beauforta jest niebezpieczne i na części akwenów zabronione. W związku ze słabym wyszkoleniem obecnie poruszających się po szlaku WJM osób, wiele firm czarterowych wprowadziło zapisy w umowach dotyczące zakazu żeglugi w określonych warunkach.

Dlatego, jeśli zależy Ci na możliwości pływania w ostrzejszych warunkach (a przede wszystkim: czujesz się na siłach), to sprawdź ten zapis i weź pod uwagę kilka WAŻNYCH kwestii:

  • Musisz pamiętać, że przy takiej sile wiatru konieczne będzie odpowiednie REFOWANIE (zawsze od tyłu!)– nie oznacza to TYLKO zwinięcie foka i zostawienie całego grota.
  • Musisz zrefować grota, aby zachować zrównoważenie jachtu – w przeciwnym wypadku, jacht będzie ciągle ostrzył, a Ty będziesz „walczył”.
  • Zwróć uwagę, że przy kursach pełnych bezpieczniej będzie żeglować TYLKO na foku i to baksztagami, a nie fordewindem.

Rozliczanie drobnych szkód i napraw

Temat rzeka… Naprawdę. Generalnie, jak to w życiu: Ty przekonujesz Armatora, że strata nastąpiła w wyniku użycia złego/słabego materiału, niewłaściwego zamontowania, wieloletniego użytkowania itp.,itd. Właściciel tłumaczy Ci, że to jednak brak Twojej uwagi, zaniedbanie, brawura, sprawiły że powiedzmy strzeliła wanta lub nie wytrzymała rączka od stopera. Nie ma jednej, identycznej sytuacji – racja lub jej brak leży często po obu stronach.
Jak uniknąć „zawirowań” ? Sprawdź, czy w umowie nie ma przypadkiem zapisu dotyczącego kwestii „tzw zwykłego użytkowania jachtu”.
Taki zapis daje spore pole manewru, jeśli armator ma chęć trochę Cię oskubać. Mam tu na myśli wymianę osprzętu, który po prostu się zużywa w trakcie iluś tam lat czarteru. Uważam, że to nieuczciwe, aby obciążać najemcę kosztem liny, która wreszcie się przetarła.
Co innego, jeśli jacht wraca ze ściętym fałem płetwy sterowej – to nie jest „zwykłe użytkowanie” tylko niewłaściwe użytkowanie – chyba to rozumiesz? Jeśli przy cofaniu na silniku, nie wybierzesz fału od płetwy, to przecięcie masz jak w banku – u nas ta sytuacja jest nagminna.
Dla pewności – przed wypłynięciem, zawsze sprawdzamy kontrę oraz jej stan.

Rozliczanie większej szkody

W większości umów, jakie przejrzałam znajduje się zapis mówiący o tym, że szkoda zostanie pokryta powyżej danej kwoty (franszyzna integralna) lub zapis informujący o istnieniu tzw franszyzny redukcyjnej (inaczej udziału własnego).
W pierwszym wypadku chodzi o to, że szkoda zostanie pokryta w całości powyżej ustalonej kwoty (zwykle chodzi tu o wartość drobnych szkód), a w drugim przypadku w trakcie naliczania kwoty odszkodowania zostanie odjęty procentowy udział własny ubezpieczonego. Wysokość stopy procentowej zależy w tym wypadku od warunków konkretnej umowy.


Co te zapisy oznaczają dla osoby wynajmującej łodzie?


Franszyzna integralna to oczywiście korzystniejsza opcja, ale wiąże się zawsze z wyższą składką ubezpieczeniową, którą płaci armator. Dlatego często armatorzy pobierają wyższą kaucję, celem zabezpieczenia swoich interesów.
Franszyzna redukcyjna, to tańsza opcja- jeśli chodzi o ubezpieczenie sprzętu pływającego, ale i niższa kwota odszkodowania przy ewentualnej likwidacji szkody.

To jak dany armator będzie chciał rozwiązać sprawę ewentualnej szkody, w dużej mierze zależy od warunków ubezpieczenia, a także dobrej woli obu stron. Niestety, nagminnie spotykam się z niezrozumieniem ze strony najemców sprzętu pływającego, które są przekonane, że jeśli jest polisa, to można „szaleć po głazach sztynorckich”, a ubezpieczyciel wypłaci.
Nic bardziej mylnego – każda szkoda, to ogromne zamieszanie związane np. z tymczasowym zabezpieczeniem łodzi, mnóstwo papierologii oraz stresu związanego z rozliczeniem finansowym na linii klient-armator-ubezpieczyciel.


Przeczytaj jeszcze :


Mam nadzieję, że ten wpis trochę rozjaśnił wątpliwości wynikające z obawy przed „kruczkami” zawartymi w umowie związanej z wynajmowaniem łódek. Życzę Ci, abyś zawsze czytał takie umowy, a ewentualne wątpliwości wyjaśniał przed rejsem i przed podpisaniem wiążących dokumentów.
Jeśli jakieś zapisy budzą Twoje wątpliwości lub niepokój, to zawsze możesz prosić o ich zmianę lub poszukać innej oferty. Warto również wszelkie wątpliwości konsultować z doświadczonym prawnikiem. Obecnie współpracujemy ze specjalistą, który posiada doświadczenie związane z rozwiązywaniem sporów powstałych w trakcie wynajmowania jachtów na Mazurach. Pan Marek Paluch sam żegluje, pochodzi z Giżycka, zna tematy od tak zwanej „podszewki”.


Adwokat Giżycko https://adwokat-paluch.pl/



Napisz do nas, jeśli masz więcej pytań – postaramy się na nie odpowiedzieć i doradzić Ci w wyborze korzystnej opcji. Ahoj!

5/5 - (1 vote)
Polub nas na Social Media i bądź na bieżąco z Informacjami z Mazur oraz Najlepszymi Ofertami Czarteru

Dodaj komentarz