Cumowanie na dziko to okazja do bliższego kontaktu z natura i zaznania relaksu z dala od męczącej komercjalizacji miejsc portowych. Właśnie po to większość żeglarzy wybiera rejsy po Mazurach – marzą, aby choć na chwilę odpocząć od wielkomiejskich zgiełków. Nie ważne, czy decydujesz się na wynajem jachtu motorowego czy żaglowego- w każdym wypadku warto zaplanować trasę tak, aby choć kilka razy zanocować w szuwarach. Na szczęście na Mazurach, pomimo szybkiego rozwoju infrastruktury, nadal można znaleźć przepiękne i ciche miejsca do cumowania na dziko. Przed zacumowaniem na dziko warto zwrócić na rodzaj dna. Powinno być piaskowe i pozbawione kamieni. Jeśli wybierzemy dno z kamieniami, zaistnieje spore ryzyko uszkodzenia kadłuba w wypadku rozfalowania jeziora (zmiana pogody, przepływające szybkie łodzie motorowe).

Jak cumować na dziko? Oto najważniejsze zasady:
- do brzegu podpływamy powoli, z podniesiona płetwą sterową i silnikiem oraz lekko opuszczonym mieczem. Nie wyciągaj od razu całego miecza, ponieważ to zdecydowanie pogorszy Twoją sterowność podczas manewru podejścia.
- jeśli nie znamy miejsca, podchodzimy dziobem. Szczególnie, gdy wieje silny wiatr.
- w trakcie cumowania wyrzucamy z rufy kotwicę (najdalej, jak to możliwe od brzegu – zależnie od długości liny kotwicznej). Długość liny kotwicznej powinna być co najmniej pięć razy większa niż głębokość, na której rzucamy kotwicę.
- warto przygotować zapasową cumę, jeśli zajdzie konieczność wydłużenia liny kotwicznej. Długa lina kotwiczna zwiększa stabilność kotwiczenia (lina ciągnie kotwicę pod mniejszym kątem względem dna).
- obserwujemy lustro wody i dno – pod nami mogę się znajdować powalone drzewa, kamienie lub resztki starych pomostów.
- sprawdzamy, co dzieje się na górze i czy nie zahaczamy o gałęzie drzew rosnących przy brzegu.
- rzucamy cumę na brzeg i schodzimy z jachtu.
- jeśli udało Ci się ustawić łódkę rufą do brzegu (łatwiejsze i wygodniejsze schodzenie i wchodzenie) to pamiętaj, że warto cumę zaknagować z obu stron burt. Długość cum dobieraj w taki sposób, aby jednostka zachowała pływalność. Następnie wybierz line kotwiczną oraz sprawdź, czy łódka nie ma przypadkiem kontaktu z dnem. To jest WAŻNE, ponieważ, jeśli dojdzie do takiej sytuacji, możesz porysować dno czy zatkać otwory do poboru wody zaburtowej.
Czy można cumować do drzew?
Niestety, cumowanie na dziko i przywiązywanie się do drzew jest karane mandatem. w takich przypadkach warto użyć tzw świdra do cumowania. Świder bardzo dobrze spełnia rolę „lądowej kotwicy”. Jeśli nie posiadamy tego typu gadżetu, możemy poszukać palika drewnianego, dobrze wbić do w ziemię i przywiązać jacht.

Cumowanie na dziko- w tych miejscach jest zabronione:
- rezerwaty przyrody (często znajdują się na wyspach, których na mazurskim szlaku nie brakuje)
- strefy ciszy
- trzciny (które uważa się za miejsce lęgowe wielu gatunków zwierząt)
- parki natury
- strefy Natury 2000
Gdy zacumujesz na dziko przestrzegaj tych zasad:
- nigdy nie wylewaj zawartości WC chemicznych- takie działania powodują niewyobrażalne straty w środowisku naturalnym, dużo większe niż pozostawianie po sobie nieczystości bez połączenia z chemią
- zakopuj wszystkie fekalia- samo przykrycie papierem toaletowym to naprawdę za mało! Zabierz na rejs saperkę.
- ogniska pal w wyznaczonych miejscach
- korzystaj z zakupionego drzewa lub z leżących gałęzi, nie wynikaj drzew piłą!
- nie hałasuj- jesteś w domu zwierząt
- pozostawiaj po sobie porządek. Jeśli nie ma gdzie wyrzucić śmieci, zabieramy je ze sobą.
Pamiętaj, że cumowanie na dziko to wspaniałe przeżycie, bardzo wyciszające i pogłębiające Twój kontakt z naturą. Spanie na dziko jest dozwolone przepisami prawa, ponieważ obszar jezior Mazurskich to obszar należący do Państwa. Bardzo często można znaleźć zatoczkę z miejscem na ognisko, ławeczkami i piaszczystą plażą. Należy jednak pamiętać, że takie „miejscówki” są dość wcześnie zajmowane, szczególnie w szczycie sezonu wakacyjnego.
Takie miejsca są całkowicie bezpłatne, ale powinieneś, a wręcz musisz odwdzięczyć się naturze pozostawieniem nienagannego porządku.
Zanim zacumujesz na dziko, warto będąc jeszcze w porcie :
- naładować akumulatory
- zatankować jacht
- napełnić zbiorniki z wodą
- zrzucić nieczystości
- zrobić zakupy
- zabrać drewno na ognisko (jeśli takowe planujemy)
Nocleg na pół-dziko
Tego typu cumowanie to coś pomiędzy spaniem na dziko a spaniem w porcie. Na Mazurach jest wiele terenów przylegających do linii brzegowej jezior, które są zarządzane przez lokalne nadleśnictwa lub przez prywatnych właścicieli. Jeśli właściciel wyrazi zgodę, można tam zacumować, za zwykle symboliczną opłatą. W takich miejscach mamy zwykle zapewniona podstawową infrastrukturę, bardzo często możliwość dowozu domowego obiadu na telefon itp.
Popularne miejsca do cumowania na dziko Mazury północne
- Wysoki Róg jezioro Dargin
- północny brzeg zatoki Rajcocha
- Dziwiszewski Róg na Dobskim
- zatoka Pilwa, na cyplu po lewej
- Zimny Kąt, jezioro Kisajno
- Wyspa Kocia, Święcajty
- Pierkunowski Róg
- Zwierzyniecki Róg
Popularne miejsca do cumowania na dziko Południe Szlaku Wielkich Jezior
- Zatoka Skanał na Tałtach
- jezioro Nidzkie pomiędzy wyspami
- zatoczki jeziora Bełdany
- kilka miejsc na zachodnim brzegu jeziora Mikołajskiego
- Zamordeje
- cypel naprzeciw wyjścia z Kanału Tałckiego (od strony Jory)